Czillen am Grillen 2016
Nadszedł dzień kiedy trzeba sporządzić relację z tego jedynego zlotu w sezonie, którego nie można podłączyć do cyklu „On tour”. Już po raz drugi mieliśmy przyjemność przeistoczyć teren Toru Wyścigów Konnych Partynice w samochodowo-hip hopową czillzonę goszcząc Was na Czillen am Grillen by WrocLOW! Stare bokserskie przysłowie mówi, że „zdobyć tytuł mistrzowski jest łatwiej niż bronić pasa kolejny raz”. W naszym przypadku, po zorganizowaniu pierwszej edycji, która została dobrze przyjęta w środowisku byliśmy pełni obaw czy druga edycja i to co chcemy od siebie dać sprosta oczekiwaniom zlotowiczów decydujących się na przyjazd do Wrocławia. Jak to wszystko wyglądało oczami organizatorów? Zobaczcie poniżej. Zapraszamy!
Przygotowania do tegorocznej edycji zaczęliśmy dość wcześnie. Datę „pod event” mieliśmy ustaloną już miesiąc po zeszłorocznym debiucie i już jesienią mogliśmy z czystym sumieniem uruchomić wydarzenie na Facebooku informując, że 16-17-ty lipca to data zarezerwowana dla ekipy WrocLOW. Zyskaliśmy ponowny kredyt zaufania ze strony zarządców WTWK Partynice, którym spodobał się zamysł i klimat jaki zaprezentowaliśmy rok temu. Mogliśmy zacząć snuć pierwsze plany, wprowadzać w życie pomysły i krystalizować drużynę odpowiedzialną za cały zlot.
Stanęliśmy przed nie lada wyzwaniem zorganizowania imprezy na troszkę większą skalę przy czym skupiając się na tym by nie utracić kameralnego charakteru eventu nastawionego w głównej mierze na relaks w otoczeniu aut, zabytkowej infrastruktury toru z wpadającą w ucho nutą polskiego i zagranicznego rapu.
Zaczęły się pierwsze negocjacje z partnerami, wystawcami, sponsorami. Bardzo miły był fakt, że znakomita większość z osób, które zaufały nam rok temu chciała się podjąć współpracy również i teraz wzbogacając ten event o swoje doświadczenie, profesjonalizm, dobrą radę czy medialną promocję Czillen am Grillen 2016.
Jednym z pierwszych ważnych tematów z jakim przyszło się nam zmierzyć był fakt, że na CAMG16, w odróżnieniu od roku poprzedniego – zdecydowaliśmy się na wieczorną zabawę na terenie WTWK a nie jak poprzednio w jednym z klubów na Rynku. Postanowiliśmy więc podkreślając specyfikę zlotu zorganizować hiphopowy koncert. Wybór padł na Dioxa, którego świeżo wydana wtedy płyta „Nowy testament” na tyle nam się spodobała, że postanowiliśmy dogadać się z chłopakami z Marathon Brothers i przedstawić im nasz pomysł. Umówiliśmy się na koncercie we Wrocławiu by przekonać się na żywo jak warszawscy raperzy potrafią rozbujać publikę. Mimo kameralności koncertu nie zawiedliśmy się i przeszliśmy do konkretów ustalając szczegóły współpracy. Ogromnym zaskoczeniem było to, że zarówno Diox jak i Cebs (zanim się do nich zgłosiliśmy z naszą propozycją) jakimś cudem oglądali film z pierwszej edycji CAMG! Ten miły akcent spowodował, że rozmawiało się nam jak z kumplami a nie na stopie zleceniodawca – zleceniobiorca, bo prywatnie ekipa Marathon to naprawdę zajebiści i wyluzowani kolesie. Szybko doszliśmy do porozumienia i dopięliśmy umowę, która oprócz koncertu, medialnego wsparcia zawierała również wspólny videoteaser zlotu, który nakręciliśmy miesiąc przed Czillenem. Efekt pracy naszego kolegi Wojtka Rutkowskiego był naprawdę niesamowity i został doceniony przez oglądających. Dla przypomnienia:
Im bliżej godziny „W”, tym więcej obaw pojawiało się w naszych szeregach. Tydzień przed Czillenem, na Stadionie Miejskim we Wrocławiu odbył się Raceism Event. Zlot, którego fanom motoryzacji i tuningu nie tylko w Polsce ale i zagranicą przedstawiać nie trzeba. Był to ostatni słoneczny dzień bo już od poniedziałku pogoda postanowiła wystawić nas na ogromną próbę charakteru. W internecie pojawiały się często sformułowania, że w tym roku Wrocław za sprawą dwóch zlotów pod rząd w napiętym lipcowym terminarzu zostaje okrzyknięty Polską Stolicą Tuningu. Robiąc wszystko by te słowa nie były na wyrost zachodziliśmy w głowy „jak przygotować teren na wizytę ponad 200 aut skoro codziennie leje jak z hydrantu a na torze wody po kostki?”. Uciążliwe warunki w jakich staraliśmy się jak najlepiej przygotować do zlotu były ciężką próbą i zastanawialiśmy się czy aby ta niesprzyjająca aura nie odbije się na frekwencji. Dzień przed imprezą, czyli w piątek, zrobiliśmy sobie kilkugodzinną przerwę w przygotowaniach by udać się skromną reprezentacją na Wrocławski Rynek i zachęcić mieszkańców do odwiedzenia Partynic.
Po tej krótkiej kiwce, która była swoistym energetykiem dodającym skrzydeł do dalszych prac przygotowawczych powróciliśmy na Partynice by zakasać rękawy i ogarnąć pozostałe „detale”. Po kilku chwilach zaczęli pojawiać się pierwsi goście, którzy już na dzień przed postanowili zawitać na Torze. Widok aut z rejestracjami z Łowicza, Torunia, Krakowa, Czech dodały nam sporo uśmiechu pomimo zmęczenia i nawet wieczorny deszcz nie zepsuł dobrych nastrojów. „Będzie dobrze” stwierdziliśmy otwierając wieczorną butelkę w jednym z pobliskich hoteli, w którym 90% obłożenia stanowić miały osoby przybywające na CAMG16!
W tym roku, oprócz organizacji samego koncertu po raz pierwszy w życiu, przyszło nam się również zmierzyć ze znacznie większym zainteresowaniem jeśli chodzi o sam zlot. Poziom aut, które zgłaszano był naprawdę fantastyczny i niekiedy ciężko było wysyłać odpowiedź negatywną i nieraz przyszło nam się pokłócić przy selekcjonowaniu. Spośród wszystkich nadesłanych zgłoszeń wybraliśmy ponad 220, najlepszych naszym zdaniem aut z Polski i zagranicy. W porównaniu z rokiem 2015 gdzie samochodów było w okolicach 140 jest to znaczny progres, który pozytywnie odbił się na jakości prezentowanych projektów. Można było to zobaczyć już od sobotniego poranka, gdy pierwsze auta zaczęły przekraczać bramę wjazdową!
Po otwarciu bram, około godziny 11-tej rozpoczęliśmy od oficjalnego powitania przybywających zlotowiczów by z marszu przejść do prezentacji aut i rozmów z ich właścicielami. Po przełamaniu pierwszych lodów, wypiciu pierwszych drinków, pokonując stopnie naszej Alei Gwiazd łączącej zwycięzców z ubiegłego roku z potencjalnymi kandydatami na zwycięzców tegorocznej edycji na scenie zaczęli pojawiać się kolejni chętni poopowiadania o swoich projektach. Byli to zarówno zlotowicze, którzy byli u nas po raz pierwszy jak i Ci, którzy chcieli po roku ponownie zaprezentować postęp prac przy swoich samochodach. Jako pierwszy na scenie zawitał Bastek, laureat TOP7 z roku 2015 którego „na przesłuchanie” wzięli Oen i Pumba prowadzący sceniczne rozmowy. Wprost proporcjonalnie do pojawiania się kolejnych rozmówców rosła zarówno liczba wjeżdżających na teren aut, które po obraniu przez właścicieli pożądanego miejsca były pieczołowicie detailingowane. Coraz większym zainteresowaniem cieszyły się wypoczynki z palet przygotowane ponownie przez Stolarnię Braci a także leżaki usytuowane naprzeciwko naszej scenicznej naczepy, którą w tym roku zdobił czerwony Golf MK2 należący do Cieka. Ta ławkowo-biesiadna infrastruktura sprzyjała szeroko pojętej integracji połączonej z chłonięciem klimatu Czillena.
Z biegiem czasu zarówno padok naprzeciwko sceny, wszelkie okalające go malownicze zakamarki, dziedzińczyk „okrąglaka”, teren za trybuną główną jak i „plaża” zapełniły się ponad 200-toma projektami. Wśród nich dostrzec można było dobrze znane jak i skrywane w lokalnych garażach auta z najróżniejszych zakątków Polski, rodzynki z Niemiec, około dwudziestu aut z Czech. Różnorodność nacji, reprezentantów poszczególnych ekip tuningowych, marek samochodowych, stylów tuningu, mediów, o wiele więcej firm wystawiających swoje stoiska na Partynicach to kolejne punkty ukazujące nam skok w górę w porównaniu z pierwszą edycją. Cieszymy się, że Czillen am Grillen jest kojarzony przez coraz więcej osób, nie tylko ściśle związanych ze sceną tuningową ale i pasjonatów, którzy postanowili tłumnie odwiedzić nasz zlot w ramach czasowych otwartych na zwiedzających.
Nie mogło zabraknąć również stałych elementów takich jak bitwa aut z zawieszeniem airride czy konkurs limbo wygrane odpowiednio przez Mercedesa w126 oraz Hondę S2000. Oprócz atrakcji czysto samochodowych uczestnicy mogli się rozerwać podziwiając podobnie jak rok temu pokazy rowerowe, tor driftingowy i wyścigi aut RC zorganizowane przez Driftownia.pl, pokazy akrobacji samolotów zdalnie sterowanych, pokaz siły w wykonaniu Street Workout Oława czy chociażby spróbować swoich sił powtarzając zaprezentowane przez zawodowców układy!
Kończącym otwartą część imprezy punktem programu był cykl paneli dyskusyjnych na temat wrocławskich inicjatyw takich jak New Warsaw, RetroElectro, szkoła rysunku Koziołek Design, która odpowiada za opracowanie motywów przewodnich tegorocznej edycji takich jak Transformersowe identyfikatory i banery. Następnie przeszliśmy do flame contest czyli konkursu na auto z najgłośniej strzelającym i miotającym największe ognie wydechem. Pojedynek ten, nazwany przez samych uczestników „Wieczornym Straszeniem Koni” przyszykował zlotowiczów na wieczorną, zamkniętą część zlotu, której główną atrakcją miał być koncert Dioxa i Ekipy Marathon! Poniżej krótki filmik ukazujący wieczorną strzelaninę! Dyziek i Kris – zwycięzcy letniej odmiany sylwestra – jesteście chorymi świrami. Dziękujemy za szoł! :)
Po tym jak ucichły strzały nastał czas przygotowań do wieczornego integracyjnego melanżu. Nie to, żeby przez cały dzień nie były przeprowadzane tego typu manewry taktyczne ;) Po prostu po zapadnięciu zmroku cel był jeden – melo inferno i popuszczenie lejców. Całodzienny podkład w postaci sączącego się przez DJa Ząbka hip-hopu w połączeniu z umilaczami czasu doskonale wprowadziły pozostałych na terenie zlotowiczów w iście koncertowy nastrój. Scena, która do tej pory służyła wywiadom przeistoczyła się w pole do wokalnego popisu raperów z Warszawy! Diox, Mosad, Cebs przygotowywali się do występu a my zastanawialiśmy się z jakim odbiorem koncertu przez zlotowiczów za chwilę się zetkniemy. Koncert, z organizacją którego przyszło nam się mierzyć po raz pierwszy był dla nas zagadką. Nie wiedzieliśmy czy trafimy w oczekiwania i gusta osób, które zostaną na wieczorne party. Gdy tylko zabrzmiały pierwsze beaty a Diox przywitał się z gośćmi Czillen am Grillen stało się jasne, że była to doskonała decyzja a sam sposób prowadzenia koncertu przypadł do gustu nawet osobom na co dzień lubującym się w innych gatunkach muzycznych.
Dużo nie mówiąc – rozjebali! A nieoficjalnym hymnem Czillen został kawałek „Przeliteruj”, którego parafrazowane słowa krzyczane na całe gardło płoszyły konie podobnie jak wcześniejszy flame contest! Diox pokazał, że nie tylko wie jak porwać tłum ale, że jest bardzo dobrym technicznie raperem z trafiającym w ucho flow a ostatnia wydana przez niego płyta zbiera pozytywne recenzje nie bez przyczyny! Poza tym jak już wspominałem na początku artykułu to bardzo sympatyczny ziomek, którego wiedza i pasja do motoryzacji zjednała mu niejednego nowego fana, któremu dane było zamienić z raperem kilka słów podczas zlotu. Po koncercie najbardziej wytrwali zostali do bladego świtu na Torze. My po krótkiej drzemce zjawiliśmy się tam z powrotem by przygotować teren na niedzielne przyjęcie gości.
Niedziela jak to zwykle bywa jest dniem regeneracji po sobotnim dojściu do bandy! Poranne, budzące się słońce ukazało nam pole wieczornej bitwy, na którym można było dostrzec jak wiele osób postanowiło zostać również na niedzielę. A to cieszy! Luźny plan poranka opierał się głównie na kilku prezentacjach aut z Czech, występach Street Workout Oława oraz spokojnym budowaniu napięcia przed ceremonią wręczenia wyróżnień dla najlepszych z najlepszych. Ciężki orzech do zgryzienia nie tylko dla ekipy WrocLOW ale i wszystkich partnerów i sponsorów, którzy przygotowali swoje nagrody.
W tym roku nagród od partnerów i sponsorów, za zwycięstwa w rozmaitych konkursach mieliśmy tak dużo, że wymienienie ich wszystkich byłoby wręcz niemożliwe bo oprócz naszych siedmiu nagród czekało jeszcze aż 25 innych wyróżnień!
Postanowiliśmy, że nasza wspaniała siódemka nie zdubluje się z wyborami zeszłorocznymi. Nie oznacza to, że wybór najlepszych naszym zdaniem projektów stał się łatwiejszy! Bo jak wybrać te 7 aut spośród ponad 200 zebranych na placu i się przy tym nie spocić? Postawiliśmy w tym roku na projekty bezkompromisowe i kompleksowo stworzone ku uciesze zarówno właścicieli jak i osób, którym dane jest widywać te auta na rozmaitych zlotach w sezonie. Customowe nagrody w postaci miniaturowych grilli upamiętniających drugą edycję Czillen am Grillen, paczki z kosmetykami od Auto na Blask i Shiny Garage, zestawy gadżetów od ECU Project i PG Performance powędrowały w ręce naszej Szczęśliwej Siódemki w składzie: Buła – Polo 6R, Czyki – Nissan S15, Dano – Audi A4, Drake – Corrado, Leo – BMW E46, Szczurek – Polo R32, Venom – GT86. Zwycięzcom gratulujemy, dziękujemy za możliwość obcowania z tak dopieszczonymi autami i liczymy, że za rok zobaczymy Was z nowymi odsłonami Waszych projektów!
Po wręczeniu nagród i podziękowaniu wszystkim partnerom, bez udziału których ten zlot nie miałby możliwości bytu przyszedł czas na zakończenie drugiej edycji Czillen am Grillen by WrocLOW. Czego nauczyła nas ta impreza? Tego, że po każdej burzy wychodzi słońce :D Dosłownie! Tydzień stresu, odczyniania czarów, modłów do wszelkich możliwych świętości, czwartkowe i piątkowe ulewy i przelotne deszcze dołowały i wróżyły kiepski weekend. Nie wiem czy to za sprawą nadjeżdżającej wraz z Wami pozytywnej energii, czy może faktycznie ktoś tam na górze lubi nasz zlot ale niczym za sprawą magicznej różdżki pogoda zmieniła się o 180′ i zarówno w sobotę jak i w niedzielę była wymarzona! Mówiąc bardziej poważnie ta edycja pokazała nam by iść obraną drogą i doskonalić się z edycji na edycję poprawiając wszelkie wpadki, które się zdarzają. Wasze uśmiechnięte przez cały weekend twarze, mnogość bardzo pozytywnych opinii na temat charakteru zlotu jak i jego przebiegu a także konstruktywna krytyka pokazuje, że naprawdę warto poświęcić wiele czasu dla zorganizowania jednego weekendu w roku, który będzie wykładnią rocznej pracy tak pokręconej ekipy jaką jest WrocLOW Army! Dziękujemy Wam za wsparcie, uczestnictwo, naukę, dobre rady, każdą formę pomocy i liczymy, że za rok znów zawitacie na Tor Wyścigów Konnych mieszczący się przy ulicy Zwycięskiej 2 we Wrocławiu by wziąć udział w trzeciej już odsłonie Czillen am Grillen by WrocLOW! Do zobaczenia za rok a dokładnie 14-16 lipca 2017. Zapamiętajcie tą datę tuningowe świrusy! GET LOW BRO!
Podziękowania
SPONSOR GŁÓWNY:
EcuProject Wrocław X PG Performance
SPONSORZY:
WAISS X dobreoleje.pl X odjazdowenaklejki.pl X Stolarnia Braci X Auto Na Blask X Shiny Garage X Triumf TOOLS X DB Tuning X Rooster Garage X P H U MIKAR malowaniefelg.com X Auto Luboń Serwis VAG
PARTNERZY:
Koziolekdesign X Driftownia X OldSchoolSuicide X Dropped Familia X Doppelgänger X Stylepoznan X Raceism.com X Wolfsgruppe X Old School Squad
MEDIA:
Rafał Niedźwiecki Photography X photo-car.pl Fotografia motoryzacyjna Grzegorz Zieliński X StanceSyndicate X Anna Gejda Photography X Hidden Forge X Przemysław Przybylski Fotografia / pprzybylsky photography X Low-et X VW Trends X VOLXZONE X Miejsca we Wrocławiu o których nie miałeś pojęcia. X badvideo.pl X BultonArt Photography
Wyścigi konne. Wrocław – Sebastian i Bartek
DIOX HIFI & Marathon
Ekipa WrocLOW & Przyjaciele:
Hof, Boss, Izabela ( <3 ), Cieku, Baran, Kosa, Wojti, Shibby, Pumba, Oen, Zibi, Monika, Ala, Monika, Urbi, Kito, Pezet, Szichał, Rzadki, Młodzian, Marquez, Kuba, Patryk, Kozioł, Rufus, Ania, Pasterz, Kiki! Sobie dziękować nie będę ale osobiście chciałbym również podziękować swoim rodzicom za uczestnictwo w projekcie WrocLOW i pomoc na każdy możliwy sposób! :)
WROCLOW ARMY!
Tekst:
Kamil „Cegieł” Cegiełka
Zdjęcia:
Grzegorz „Shibby” Zieliński – photo-car.pl
Anna Gejda Photography
Łukasz Dawczyk – Hidden Forge
Mateusz „Zuko” Kulik – StanceSyndicate
Przemysław Przybylski Photography
Wiktor Unton – BultonArt