CZILLEN AM GRILLEN 2017
Nadszedł odpowiedni moment by wypuścić kilka słów skleconych jakiś czas temu na temat tego co wydarzyło się dokładnie w połowie lipca. 14-16.07 to data trzeciej edycji Czillen am Grillen, którą ponownie organizowaliśmy na terenie Toru Wyścigów Konnych Partynice. Pracę nad wydarzeniem zaczęliśmy już kilka tygodni po zakończeniu zeszłorocznej imprezy zaklepując termin oraz decydując się na miejsce, w którym poruszamy się już niczym we własnym garażu, gdzie wiesz gdzie masz konkretny klucz. Przez trzy lata Partynice zyskały miano jednej ze stolic czilloutu na polskiej scenie tuningowej. „Miejscem”, do którego ku naszej radości chcecie wracać z najdalszych zakątków kraju nie tylko ze względu na urokliwe widoki jakie serwuje sam teren zlotu ale i aprobujecie nasz wkład, zamysł i produkt finalny, który kryje się pod skrótem CAMG. Swoisty kompromis jaki chcieliśmy przez trzy lata osiągnąć pomiędzy imprezą otwartą na zwiedzających a kameralną zyskujący coraz to nowych zwolenników i utrzymując tych, którzy są z nami od początku.
Na kilka tygodni przed zlotem popełniliśmy filmik promocyjny, którego troszkę się obawialiśmy. Chcieliśmy ponownie zrobić coś „po naszemu”, nie do końca będąc pewnym czy zostanie to dobrze odebrane. Zamiast sztampowego pokazywania miejsca i aut – postawiliśmy na zaaranżowaną, w klimacie filmów mistrza Tarantino, scenkę „ubijania dilu pod dobry event”. Obawy były całe szczęście niesłuszne i teaser został odebrany pozytywnie zbierając pochlebne recenzje między innymi na jubileuszowym i ostatnim Vag Evencie, słynącego z najlepszych produkcji video oddających klimat własnego wydarzenia, który nomen omen był źródłem inspiracji wszystko co dobre na polskiej scenie tuningowej.
Tegoroczna edycja różniła się nieco od poprzednich. Oprócz głównego trzonu i zamysłu na imprezę czyli hip-hopowej oprawy, nacisku na niepowtarzalny klimat w odcięciu od betonowego miasta czy kilku niuansów odróżniających Czillen od innych zlotów pojawiły się drobne zmiany. Przede wszystkim logistyczne. Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na otworzenie bram dla uczestników już w piątek. Mimo, iż nie był to typowo oficjalny dzień zlotowy a kapryśna pogoda dała nam w kość podczas kilkudniowych przygotowań – to na terenie Toru zjawiła się całkiem pokaźna liczba aut i uczestników. Bardzo miłym akcentem było pojawienie się niemieckiej ekipy Keep Rusty. Chłopaki przemierzyli kawał drogi tylko po to by poczillować z nami w piątek i w połowie soboty, wzywani obowiązkami, załadować się na lawety i wrócić do domu. Szacunek za to, że przemierzają tak wielki dystans by choć na chwilę móc pobawić się z nami. Co do tematu piątku, który nie był stricte oficjalnym dniem zlotu to postawiliśmy na wieczorne kino tuningowe oraz lekką inte%rację. Zwiększyliśmy teren jaki był do dyspozycji uczestników, doszedł wydzielony plac dla wystawców i sponsorów, pojawiła się główna scena z prawdziwego zdarzenia, którą zakotwiczyliśmy w zupełnie innym miejscu co dało nowe możliwości rozlokowania i prezentacji projektów jakie mieliśmy przyjemność gościć. Rozrosła się również strefa gastro, która przez żołądek podbijała serca uczestników. A żeby wątroba nie była zazdrosna o wcześniej wymienione organy zainstalowaliśmy po raz pierwszy drink bar, który był ochoczo odwiedzany przez tłumy zlotowiczów.
Lipiec już tradycyjnie nie rozpieszczał nas pogodą podczas przygotowań. Hektolitry wody jaką przyjął przed zlotem teren napawały pesymistycznymi myślami. Dziwnym trafem jednak co roku, podczas głównych dni imprezy, ta deszczowa aura za sprawą magicznej różdżki zmienia się w bardzo słoneczny dzień więc chyba ktoś „tam na górze” lubi poczillować z WrocLOW ;) Sobota, wraz z pierwszymi promieniami przebijającego się nieśmiało Słońca przywitała nas coraz większymi kolejkami na bramie wjazdowej. Kolejny raz uczestnicy zlotu pokazali, ze chcą nam zaufać i stać się częścią tego cziloutowego mixu tuningowych styli. Tegoroczna edycja okazała się rekordowa jeśli chodzi o frekwencję. Niespełna 250 aut, które zjawiły się na Partynicach to przekrój sceny wzdłuż i wszerz. Bez restrykcji o znamionach fokusowania na danej marce czy stylu modyfikacji. Takim sposobem pojawiły się prawdziwe perełki jak Nissan 300zx, Lotus Europa, Mazda RX7, rozmaite odmiany Porsche, Nissanów, muscle caróy, supersamochody pokroju Lambo czy McLarena, rodzima motoryzacja rodem z PRL z odrobiną nowoczesnego sznytu, wiodące prym auta z koncernu VAG, Bety, Miety, Francuzy i Japońce. Takie trochę multi-kulti tylko bez imigrantów ;)
Nowinką w wyglądzie terenu było nie tylko umiejscowienie sceny ale i stworzenie wydzielonej strefy wystawców, na której mogliśmy podziwiać pokaźne ekspozycje naszych partnerów z Carr Glan & D1CK, 4ohmy, Ultracoat, VagTune, Malowanie.felg, VW Classic Parts, Autoserwis Luboń, ANB & ADBL, Waiss, Dobreoleje, Odjazdowe Naklejki czy Stolarni Braci, która w tym roku oprócz zbudowania klimatycznych paletowych wypoczynków przygotowała również box, w którym co rusz pojawiały się resoraki w skali 1:1.
Dla urozmaicenia przebiegu samego zlotu postawiliśmy na kilka motywów, które zahaczają poniekąd o kulturę samochodową, hip hopową i przeplatającą się przez codzienne życie i pasje, którymi żyjemy poza miłością do tuningowania aut. Oprócz rzecz jasna muzycznej oprawy w rytmie HH, za którą odpowiedzialny był na co dzień współpracujący z Sitkiem przy trasie „Wielkie Sny Tour” Wiktor Unton mogliśmy dostrzec między innymi tworzące się przez cały dzień graffiti autorstwa NoNames, wystawę prac CarSplash Art przygotowaną przez dobrze znanego z poprzednich Czillenów Michała Koziołka. Możecie go kojarzyć chociażby z prezentowanych w poprzednich latach innych jego inicjatyw takich jak projekt New Warsaw, pokazy rowerowe czy studio rysunku Koziołekdesign. Nie mogło zabraknąć też wyskalowanego driftu, w tym roku w wykonaniu śląskiej załogi Illegal-D oraz pokazu siły by Street Workout Oława. Szkoda niestety, że z przyczyn technicznych nie doszło do skutku zaaranżowanie studia tatuażu jakie mieliśmy w planie za co bijemy się w pierś bo wiemy, że wielu z uczestników na to czekało.
Z atrakcji stricte samochodowych nie mogło zabraknąć oczywiście scenicznych pogadanek czy dobrze wszystkim znanych stałych i sprawdzonych elementów każdego zlotu – bitwy powietrznej oraz wyboru najniższego auta zlotu wyłonionego metodą limbo. Obie konkurencje miały typowo lajtowy charakter i przysporzyły sporo funu zarówno oglądającym jak i biorącym czynny udział w tych „zawodach”. Jednak z biegiem czasu i wraz z zachodzącym słońcem, gdy impreza z otwartej dla zwiedzających powoli stawała się imprezą zamkniętą – żarty się skończyły ;) Do „walki” przystąpili prawdziwi gladiatorzy rozpoczynając ponad godzinne, ogniowe show, na które czekali wszyscy poza końmi ;) NSK – nocne straszenie konia było wisienką na czillowym torcie i tym na co każdy zwyrol czekał od momentu przekroczenia bram. Mistrzem ceremonii był pomysłodawca tego typu gier i zabaw grupowych czyli Norus z ekipy OldschoolSuicide, który wprawnie i zawodowo poprowadził rywalizację. Naprzeciwko siebie stanęło kilku ogniomistrzów z całej Polski dając pokaz godny noworocznego strzelania na Times Square. Bezapelacyjnym zwycięzcą został Emil ze StylePoznań, którego uturbione Corrado pozostawiło na polu walki pokonanych Dyźka, Rzadkiego i całą resztę katów. Nad całą zabawą czuwał zastęp OSP pod przywództwem Arena, dzięki któremu wszystko odbyło się bez niepotrzebnego dodatkowego pożaru ;) Po podgrzaniu atmosfery wydechami przyszedł czas na wieczorne afterparty. Mogliśmy między innymi podziwiać beatboxowy show w wykonaniu Krzyśka a.k.a. Bobo, który wmiksował się w koncert Ekipy HiFi na czele z Dioxem i Czarnym a następnie nakręcić zabawę do ostatniego żywego na placu boju. Z racji, że relację mogą czytać nieletni nie opublikujemy nagrań i niektórych zdjęć z #PARTYNICE. [CENSORED]
Niedziela. Była chyba najcięższą ze wszystkich trzech edycji. Widząc zmęczenie sobotnim melanżem na twarzach uczestników postanowiliśmy okroić zaplanowane na ten dzień wydarzenia i w miarę jak najszybciej przejść do wręczenia nagród. Poprzedziły je jednak loterie fantowe, między innymi charytatywna na rzecz jednego z kolegów z Oldschool Squadu. Jeśli chodzi o same nagrody to było ich wyjątkowo dużo co przełożyło się na aż półtoragodzinną ceremonię rozdania wyróżnień. Każdy z partnerów, czy ekip wspierających chciał wyróżnić najlepsze auto ich zdaniem do tego doszło nasze TOP 14, z którego sami zainteresowani wyłonili najlepszą siódemkę trzeciej edycji CAMG, która otrzymała unikatowe statuetki w kształcie leżaczków WrocLOW, pakiet kosmetyków od Auto na Blask i ADBL oraz torbę upominków od FLGNTLT.
Trzecią edycję Czillen am Grillen odbieramy bardzo pozytywnie. Ciekawi nas też Wasz odbiór tego co serwujemy. Liczymy na feedback zarówno od uczestników jak i wystawców ze wskazówkami, konstruktywną krytyką i pomysłami byśmy mogli jeszcze lepiej wyjść na przeciw oczekiwaniom jakie pokładacie w Ekipie WrocLOW. Niezmiernie cieszy i motywuje nas Wasze zaufanie, wiara w to co robimy dla Was i dawanie od siebie tego co najważniejsze czyli bijącego od każdego zlotowicza pozytywnego podejścia i zabawy na najwyższym możliwym poziomie pomimo różnic wynikających ze sposobu modyfikacji aut, doboru samej bazy pod tuning czy zasobności sakwy ze złotem. Dla takich 3 dni w roku i dla takich kolegów, znajomych, przyjaciół warto zasuwać 365dni i wypruwać z siebie żyły. Niesamowita mobilizacja i coraz większe wymagania z Waszej strony powodują u nas natłok myśli w stylu „podczas następnej edycji musi być zdecydowanie lepiej”. Co się z tym wiąże? Mamy bardzo trudny i ambitny plan, który póki co musi pozostać niespodzianką. Dużą niespodzianką, nad którą pracujemy już od momentu posprzątania placu po CAMG17. Co to będzie i czy trafi w gusta starych Czillenowców jak i tych, którzy będą chcieli zjawić się pierwszy raz? – We’ll see – jak mawiają Rosjanie ;) Cieszy, nas organizatorów to, że coraz więcej tuningowych freaków z Polski jak i z zagranicy chce z nami współpracować i dawać z siebie jak najwięcej zaangażowania w finalny produkt jakim jest zlot o nazwie Czillen am Grillen. Bo WrocLOW to w gruncie rzeczy nie tylko kilkanaście osób spinających wszystko klamrą ale każdy, kto bierze czynny udział czy to jako kierowca, zlotowicz, reprezentant mediów, partner czy sponsor! I za to wielkie ukłony! A my podwijamy teraz rękawy i zapier%@!amy z przygotowaniem kolejnego niezapomnianego weekendu!
Na koniec zapraszamy do odpalenia w najwyższej jakości oficjalnego filmu stworzonego ponownie przez duet Wojtek Rutkowski & Michał Menartowicz. Przenieśmy się raz jeszcze na Czillen am Grillen 2017 – Enjoy!
SPECJALNE PODZIĘKOWANIA DLA:
PARTNERZY: WAISS X Koziolekdesign X Carr Glán – Auto Detailing X FLGNTLT
SPONSORZY: Auto Na Blask Kosmetyki Samochodowe Poznań X odjazdowenaklejki.pl X Stolarnia Braci X P H U MIKAR malowaniefelg.com X dobreoleje.pl X 4ohmy.pl X Ultracoat X Vagtune.pl chiptuning X ADBL X Auto Luboń Serwis VAG X Volkswagen Classic Parts Polska
CREWS: Dub It Tuning Festiwal X Dropped Familia X Old School Squad X Stylepoznan X Wolfsgruppe X LOW is CULT X Low Cartel X KeeP RusTy X OldSchoolSuicide
MEDIA: photo-car.pl Fotografia motoryzacyjna Grzegorz Zieliński X Rafał Niedźwiecki Photography X StanceSyndicate X Anna Gejda Photography X VOLXZONE X BRTK. X Miejsca we Wrocławiu, o których nie miałeś pojęcia. X Low-et
LIFESTYLEZONE: Black Death Tattoo&Piercing X Street Workout Oława X Illegal-D X Driftownia X Pokazy rowerowe X No names X Tor Kartingowy Le Mans
MIEJSCE: Wyścigi konne. Wrocław
CAR WASH: QSS – quick spa & service
ORAZ CAŁEJ ZAŁOGI WROCLOW!
Pełna galeria zdjęć niebawem na FB. 5!
Tekst: Kamil „Cegieł” Cegiełka
Zdjęcia: Anna Gejda Photography X BRTK. X Rafał Niedźwiecki Photography X photo-car.pl Fotografia motoryzacyjna Grzegorz Zieliński